Problem dotyczy osób noszących protezy całkowite tzw. „szufladki”, więc jeśli jesteś osobą, która nie wyobraża sobie siebie w takiej sytuacji nie musisz tego czytać. Ale może ten problem dotyka twoich bliskich np. dziadka lub babci.
Proteza ma zastępować własne zęby. Gdy tych zębów już nie ma, stoimy przed koniecznością zastąpienia czymś sztucznym całych łuków zębowych. Nie chodzi tu tylko o wygląd. Owszem jest on istotny bowiem za pomocą protez możemy nieco korygować rysy twarzy. Możemy sprawić, że policzki i wargi staną się bardziej napięte a zmiana wysokości zgryzu sprawi, że z naszego obliczą znikną niektóre fałdy i zmarszczki pojawiające się tam po utracie zębów (gdy dolna i górna szczęka pozbawione oparcia zbliżają się do siebie). Wreszcie możemy dobrać sobie zupełnie nowy „garnitur” sztucznych zębów.
Skupmy się na problemach związanych z noszeniem sztucznych zębów. Protezy powinny umożliwić sprawne wykonywanie takich czynności jak mówienie, żucie i oddychanie. Osoby, które je noszą wiedzą o tym jak kłopotliwe czasem potrafią być chwiejące się i ruszające protezy. Jest również taka grupa pacjentów, która nie ma najmniejszych problemów w posługiwaniu się nimi i traktuje je jak swoje własne zęby.
Od czego zatem zależy to, czy nasze protezy służą nam dobrze czy źle ?
- od wykonania – bezsprzecznie tak
- od czasu noszenia – bardzo istotny czynnik. Nikt nie kupuje butów na całe życie. Podobnie jest z protezami. Powinny być wymieniane co pewien czas na nowe (minimum co 5 lat). Nasze kości i błona śluzowa ulegają zmianie, kształtują się, modelują a często zanikają itd. Proteza ma chronić przed zanikiem kości. Jeśli będzie nieodpowiednia ten zanik będzie jeszcze szybszy. Jeśli proteza pasowała kiedyś to nie znaczy , że będzie pasowała na zawsze. Trzeba wykonać nową, dopasowaną do nowych warunków i nowego kształtu kości. Poza tym w porach tworzywa z którego została wykonana przez te wszystkie lata gromadzi się cała armia różnych bakterii i grzybów chorobotwórczych, których nie jesteśmy w stanie usunąć a które są odpowiedzialne za stany zapalne (zaczerwienienia i zaniki) śluzówki.
- od naszej akceptacji – po prostu, niektórzy pacjenci akceptują i przyzwyczajają się do protez od razu a niektórzy „walczą” z nimi długo i zażarcie nie mogąc się przyzwyczaić do obcego tworzywa w jamie ustnej. Noszenie protez wymaga pewnego kompromisu. Trzeba pamiętać o tym, że są to sztuczne zęby a nie własne zatem nie można od nich oczekiwać tego co od zębów własnych. Jeśli pacjenci nie mogą się z tym pogodzić nigdy nie będą zadowoleni z żadnych protez, nie będą ich używać w domu a założą je jedynie przy okazji kontaktów i innymi ludźmi. Często pacjent po założeniu nowych protez czuje się w nich źle, mówi „o te stare mi bardziej pasowały, a te są jakieś dziwne”. Wtedy zadajemy pacjentowi jedno pytanie: „Jak czuje się Pan/Pani po założeniu nowych butów?” Każdy z nas wie, że zakładając w sklepie nowe buty czujemy się dziwnie i z ulgą wkładamy z powrotem nasze stare rozdeptane obuwie. Ale czy to znaczy, że nie powinniśmy tych butów kupić. Po kilku godzinach lub nawet dniach noszenia nowych butów nawet nie będziemy zauważać, że mamy na nogach coś innego niż zazwyczaj nosiliśmy. Podobnie sprawa ma się z protezami.
- od warunków anatomicznych - każdy z nas jest niepowtarzalny, podobnie jak niepowtarzalna jest budowa naszych kości szczękowych na których oparta jest proteza. Górne protezy całkowite sprawiają najmniej problemów. Dlaczego? Główną siłą, która utrzymującą protezę na miejscu jest przyssanie. Górna proteza ma dużą powierzchnię, którą potrafi się przyssać do podniebienia. Powietrzne zostaje wypchnięte spod protezy a ślina zadziała jak klej. Taka proteza potrafi naprawdę bardzo mocno trzymać. Znacznie gorzej jest z dolną protezą, na którą skarży się wielu pacjentów. Tam powierzchnia protezy jest mała ponieważ musi być jeszcze miejsce dla języka. Mała powierzchnia oznacza małe pole przyssania i większe ryzyko podchodzenia powietrza pod płytę protezy. Dodatkowo ruchomy język powoduje poruszanie protezą. Jeśli dodatkowo u pacjenta kość dolnej szczęki w której kiedyś tkwiły zęby jest bardzo zanikła (płaska kość bez wystającego grzebienia) wtedy taka proteza praktycznie nie ma się na czym trzymać. A jednak są pacjenci, którzy nawet w takich sytuacjach potrafią całkiem dobrze użytkować swoją dolną protezę. Dlaczego? U nich proteza nie trzyma się na zasadzie przyssania (jak górna) ale jest przytrzymywana z zewnątrz przez mięśnie policzka a od wewnątrz przez język. Jest to trik, który wielu pacjentów opanowało do mistrzostwa, robiąc to zupełnie mimowolnie i nieświadomie.
Rozwiązania:
podścielenie protez - Chcąc zachować protezę z zębami do których się już przyzwyczailiśmy możemy w pewnych sytuacjach zamiast wykonywać nową protezę podścielić starą. Lekarz zbiera wtedy warstwę akrylu z powierzchni całej protezy i pobiera na niej wycisk, na którym odbite zostaną nowe, zmienione warunki anatomiczne (kształt kości śluzówki). Następnie w laboratorium dokłada się w te miejsca nowy akryl. Tak podścielona proteza pasuje lepiej a przy tym pozostawiony zostaje dotychczasowy układ zębów.
mocowanie dolnej protezy na istniejących zębach. Każdy ząb w dolnej szczęce jest na wagę złota. Nawet obecność jednego jedynego zęba może pozwolić nam na wykorzystanie go do przytrzymania dolnej protezy. Możemy do tego celu wykorzystać także sam korzeń dolnego zęba. Wykonuje się wtedy konstrukcje takie jak wkłady korzeniowe z zatrzaskiem, belki z zaczepami itd. Są to elementy, które będą niewidoczne, schowane pod płytą dolnej protezy ale dzięki którym będzie się ona trzymać zaczepiona mechanicznie. Wystarczą dwa zęby na dole aby zmienić nasz komfort życia. Zamiast „kłapiącej”, chwiejącej się protezy otrzymamy stabilną nieruchomą konstrukcje bez obawy wypadnięcia przy jedzeniu lub mówieniu.
kleje do protez - w aptekach znajduje się duży wybór różnych klejów w postaci wkładek, maści i proszków, którymi można umocować chwiejącą się protezę. Czasem jest to jedyne wyjście z sytuacji gdy pacjent nie może sobie pozwolić na inne rozwiązanie. Pacjenci często sięgają również po te środki w okresie adaptacji do protez kiedy jest im trudno przyzwyczaić się do ruchomego, obcego tworzywa.
ul. Kórnicka 232A
Zalasewo
62- 020 Swarzędz
sebadent@interia.pl